Róża

Ta kwiaciarnia nazywała się ”Mały Książe”. Sprzedawali głównie róże. Ciekawe nawiązanie, choć tak dosłowne że aż banalne. A że zbliżały się urodziny Ukochanej – postanowiłem zorientować się choćby w rodzajach, cenach i możliwościach. Tak dawno nie kupowałem kwiatów… Diaboliczna sprzedawczyni wypytywała o gusta osoby, wiek itd. Bardzo chciała być pomocna. Właściwie urodziny były za tydzień, więc jeśli w ogóle miałem coś kupić, to raczej coś trwalszego. Akurat zobaczyłem piękną, choć…

Więcej

Basen

Ten Dom Kultury działał naprawdę imponująco i z rozmachem. Jedyny na kulturalnej pustyni głębokiej prowincji. Tym niemniej wszyscy byli bardzo przejęci wizytą kuratora. A wizytatorzy lubili tam jeździć – po nędzy innych placówek, tu jechało się jak na urlop. Wielki, jeszcze grubo przedwojenny budynek YMCA czy Bundu … Duże przeszklone sale zawsze pełne dzieci. Sale gimnastyczne z ćwiczącymi sportowcami, jakieś pląsy zespołu ludowego. W podziemiach rzęził lokalny zespół rockowy… I…

Więcej

Siłownia

Jakiś czas temu miałem przerwę w treningach, ponad pół roku. Aż wreszcie nie zdzierżyłem i poszedłem na siłownię. Powtarzałem sobie „Daruś! (bo my się w sumie lubimy) nie wariuj, nie szarżuj, wszyscy wiedzą że jesteś miszczem świata! Nic nie musisz udowadniać! I nie masz 25 lat! (masz to 2 razy)” … Ale musiałem posprawdzać, czy dam radę, jak bardzo forma spadła, a tu się jeszcze jakiś leszcz przygląda – na…

Więcej

Portret

Z racji zawodu znałem miasto. Dobrze znałem. I poruszałem się po nim często. Koloryt każdej dzielnicy, szczegóły architektoniczne, ulice, komunikację. I ludzi. Sprzedawców zapraszających do wnętrza przed sklepami, policjantów patrolujących swoje rewiry, dorożkarzy i cyklistów, przekupki i drobnych cwaniaczków czekających na okazję… Tego malarza znałem z widzenia. Czasem, gdy nie spieszyłem się aż tak, przystawałem patrząc mu przez ramię. Nie znam się na nowoczesnej sztuce, właściwie to nie znam się…

Więcej