Narzekactwo

Ostatnio spotkał mnie zarzut, że uprawiam jakże polskie narzekactwo. Mógłbym się tu pokusić o rozprawkę – co lepsze – polskie narzekactwo, czy amerykański kipsmajlig i nieustanne „fajn”… Ale nie o to… Gdzieś kiedyś przeczytałem u kogoś, kto zastanawiał się nad tym samym, że to jakoby wywodzi się z naszej mitologi słowiańskiej. Że było takie złośliwe licho, które usłyszawszy, że ci się powodzi albo idzie ku lepszemu – zaraz przyjdzie i…

Więcej

Życzliwy

Zdarzało mi się w latach ’80 i ’90 wyjeżdżać na zachód. Dokładniej – wywoziłem się na roboty do Niemiec. Kulturowy szok – oczywiście pełne i kolorowe półki, samochody itd. Ale po chwili zachłystywania się dobrami materialnymi zwróciło moją uwagę coś innego. W pewnym uproszczeniu – ludzie byli dla siebie życzliwi. Uśmiechnięci i w razie potrzeby pomocni. W drobnych sprawach – przepuszczenie przez drzwi, przytrzymanie czegoś, poczekanie na wyzbieranie się jakiegoś…

Więcej

Zabawki

Niby nic w tym dziwnego że sześciolatka dostaje w prezencie lalkę. Tyle że to była lalka zabytkowa – porcelanowa twarz z jaskrawymi oczami i ustami i ruchome kończyny. W koronkowym stroju z epoki. Wnuczka nie była zachwycona – lalka jak na dzisiejsze standardy była dość upiorna. Wróciły wspomnienia. Nie były dobre. .. Jak nieustanny wyrzut sumienia przypominał mi się wybryk naszej paczki. Mieliśmy w klasie chłopca; może był trochę upośledzony,…

Więcej

Bóg, Jezus, kosciół

Właśnie mija rok, od kiedy zacząłem prowadzić tego bloga. Kilka obserwacji nasuwa się samo… Był taki polski film, tytułu już nie pomnę – gość bardzo chciał być sławny i w tym celu postanowił własnoręcznie zbudować łódź podwodną. Sprokurował piękną katastrofę i zginął. I stał się sławny! Bo okazało się, że miał dwa serca… Samuel Morse – niespełniony malarz i wykładowca tegoż tudzież obrońca systemu niewolniczego – zasłynął jako konstruktor i…

Więcej

No fun

Nie lubię głupiego rechotu ze spraw, które dla kogoś są ważne, albo zgoła święte. Naprawdę nie sprawia mi satysfakcji szukanie sprzeczności i kuriozów w Biblii, bo tylko idiota traktuje te opowieści literalnie. Jak domorosły detektyw, tropiąc czy to zaprzeczające istocie przesłania momenty czy uwarunkowane czasem i historią wydarzenia. Nadużyciem wielkim jest postrzeganie całego stanu kapłańskiego poprzez obrzydliwe wybryki seksualne czy nadużycia, albo też zwykłą pazerność pojedynczych osobników. Owszem, od powołania…

Więcej