Opowieść o drodze – VI

OPOWIEŚĆ DZIESIĄTA – PRZYGODA, KTÓREJ STARCZYŁOBY ZA DZIESIĘĆ Słyszeliście zapewne wiele mądrych teorii na temat powstawania i istnienia Tęczy i raczej każdy ją widział, choć raz. Może to i prawda, co o Niej mówią, że kropelki, rozszczepianie światła, a tak naprawdę to jej nie ma. No cóż, to zależy dla kogo… Jechaliśmy z Koniem niespiesznie, rozglądając się po okolicy, ale nie nachalnie i pazernie, za jakąś przygodą, tylko tak, ot,…

Więcej

Opowieść o drodze V

OPOWIEŚĆ ÓSMA – SZUKAMY SZCZĘŚCIA Od pewnej chwili doganialiśmy niespiesznie idącą postać. Szła w tym samym kierunku, co my, tyle, że Koń ma dłuższe nogi ( i to cztery!), więc był coraz bliżej. Doganiany przez nas mężczyzna obejrzał się i uśmiechnął. Zrobiło nam się miło. To fajnie, gdy ktoś wita nas uśmiechem. Tym bardziej, gdy jest to zupełnie nieznajomy. Zrównaliśmy się z nim i Koń uprzejmie zwolnił kroku. Nieznajomy uśmiechnął…

Więcej

Opowieść o drodze IV

OPOWIEŚĆ SZÓSTA Jechaliśmy z Koniem niespiesznie. Południe oparło się ciepłą dłonią na okolicy. Pod drzewem stał kolejny spotkaniec. – Cześć! Jestem Toperz. – Chyba nietoperz (Cześć!) – poprawiłem go z uśmiechem. – Chyba jednak Toperz. Wiem, co mówię! – Koń westchnął ciężko i wzniósł oczy do nieba. Pomyślał: “Dlaczego zawsze musimy spotykać jakichś odmieńców? Dziwaków, którym zdaje się, że są wybitnie ciekawi i oryginalni okrutnie? Zaczyna mnie to nudzić”. Pewnie…

Więcej

Opowieść o drodze III

OPOWIEŚĆ CZWARTA – MAŁY KSIĄŻĘ To był Mały Książę. Pewnie jesteś ciekaw, czy to TEN Mały Książę? A skąd ja mam wiedzieć? Każdy Mały Książę jest TEN! No bo niby KTÓREN? Wyglądał normalnie – korona, długi płaszcz. Coś ze złota, coś ze srebra, jak to książę. Koń aż stanął ze zdziwienia. Nie ukrywam, że też byłem zaskoczony. Bądź co bądź jest to postać raczej charakterystyczna. – Witaj, Mały Książę! –…

Więcej