Zapewne koleżeństwo filozofostwo mnie albo poprawi albo uzupełni, ale generalnie raczej nie o to chodzi. Otóż zastanawiam się, skąd tyle narzekania, tyle marudzenia i powszechnego dyzgustu. A natomiast zachwytów, szczęśliwości i entuzjazmu tak nieporównanie mniej… Czyżbyśmy stan dobrości, w którym wszystko działa jak należy – autobusy/ tramwaje jeżdżą wedle rozkładu, chleb jest świeży i chrupiący, wypłata na czas, auto sprawne itd itd. traktowali jako normę przydaną raz na zawsze i…
Inwalida
Spotkaliśmy się przypadkiem. Jakaś galeria handlowa z kalejdoskopem sklepów, takich samych plastykowych szmat, plastykowej muzyki i ludzi, których czasem trudno odróżnić od manekinów. Szedł, pchając wózek inwalidzki. Ucieszyliśmy się obaj. W szkole się przyjaźniliśmy, nawet jeszcze długo po maturze trafialiśmy jakieś piwo czy coś więcej. Później każdy wsiąkł w swoje sprawy prywatne, osobiste, rodzinne i tylko z rzadka, przy okazji świąt czy klasowych zjazdów… Wiedziałem że się rozwiódł, że miał…
Dziecko
Pośród wielu wad udało mi się przemycić jedną zaletę. Mianowicie pozwoliłem wewnętrznemu dziecku żyć i psocić przez całe życie. Czasem aż za bardzo… Zawsze byłem inicjatorem zabaw, które jakoś tak idąc swoją koleją ewoluowały w dzikie i niebezpieczne harce – a to skoki do piachu z drugiego piętra, a to improwizowane spadochrony, czy gonitwy po dachach garaży. Albo też po nieopatrznie otwartych kanałach… Kiedyś udało nam się uruchomić i spuścić…
Pióro
Kiedy jako mały dzieciak nie rozumiałem świata, nie czekając na pokrętne wyjaśnienia dorosłych, które tylko bardziej gmatwały i miast wyjaśniać – powodowały lawinę dalszych pytań – sam starałem się dociec istoty spraw. Tak było w wielu różnych przypadkach. Co więcej – dość często moja teoria utrzymywała się przez dłuższy czas, bo automatycznie stosowałem mechanizm znany przez współczesną psychologię; mianowicie dopuszczałem do siebie tylko te fakty, które potwierdzały moją teorię. Na…