OPOWIEŚĆ DRUGA – W KTÓREJ SPOTYKAMY PTAKA Nie będę zagajał za każdym razem, co widać tu, a co widać tam, jaka jest temperatura wody i powietrza, no chyba, że będzie to ważne. Umówmy się od razu; raczej nie zbaczamy z Drogi (my, to znaczy ja i Koń albo Koń i ja, jak kto woli) bez wyraźnej przyczyny i wszystko, co się dzieje, kogo spotykamy i co spotykamy, dzieje się bezpośrednio…
Opowieść o drodze I
…podobieństwo do pewnych osób jest zamierzone i nieprzypadkowe… Kiedy usłyszę stukanie końskich kopyt o kamienie, wiem, że niedługo wyruszę w Drogę, że czekają mnie przygody i zdarzenia, które próżno by opowiadać znajomym, czy nawet najbliższym. Wiem, że nawet ty nie raz uśmiechniesz się z niedowierzaniem albo pokręcisz głową. W takim razie lepiej od razu to odłóż. Nie wiem jeszcze, gdzie wyruszę, zresztą, jak się później okaże, nie to jest najważniejsze….
La Voilante
Mojej wróżce Przedtem stał na tyle daleko, by nie przekraczać magicznej granicy, za którą portierzy i ochroniarze tego świata robią się zaniepokojeni. Po przekroczeniu której podchodzą leniwym krokiem i patrząc z obrzydzeniem każą odejść… Podchodzą rozluźnieni, bo nie stanowi zagrożenia. Psuje tylko estetykę. Nie pasuje do złoceń, purpury, do eleganckich futer i blasku biżuterii. A można go bezkarnie uderzyć. Niektórzy robili sobie nawet z tego rozrywkę… Był kloszardem już od…
Transparent
Nie spodziewałem się, że do tego dojdzie. Że braknie mi słów. Może nie jestem jakimś arcymistrzem, ale to jest moje środowisko naturalne i obracam się w nim dość swobodnie. Zawsze znalazłem jakieś określenie, sarkastyczny żart, kąśliwą uwagę czy sławetną ciętą ripostę. Teraz tylko warczę. Warczę albo wrzeszczę jedno słowo. Makiawel na miarę naszych czasów; w jednych wzmożył nadęcie narodowo katolickie i poczucie misji oraz przede wszystkim, wedle sprawdzonej recepty każdego…