Dawać radę

Znów będę biadał nad upadkiem, że ach ta dzisiejsza młodzież i że za moich czasów. Obrzydlistwo. Przeraża mnie tylko, że dziadkowie i rodzice też tak robili i jeżeli oni też mieli rację?.. Wszak narzekali na nas! Ale pociesza z kolei, że arcy prapradziadowie też tak marudzili a świat się dotelepał do dziś i sugeruje że jeszcze poczłapie. Zdolności radzenia sobie z prostymi rzeczami – tu nawet nie chodzi o fachowe…

Więcej

Staszek Ptaszek

Nikt go we wsi nie traktował poważnie, ale też i nikt się z niego nie śmiał. Z jego ptasiego nosa, rozczochranej jak u pisklaka głowy schowanej w ramionach i chudych nóg. Może trochę się go bali? Może łażąc po polach i łąkach za dużo widział? Może siedząc w zaroślach czy na skraju lasu znał wszystkie tajemne ścieżki mieszkańców wsi?.. A może to ten wielki kruk co stale nad nim krążył,…

Więcej

Poręba

Kiedy była mgła, drwale nie wychodzili z szałasu. Nawet za potrzebą. Siedzieli tylko w milczeniu, patrzyli w ziemię i nasłuchiwali… Już nikt nie opowiadał historii o leśnym dziadu co za drzewa się mści, o szalonym drwalu któremu dla żartu zrąbali ukochaną brzozę i teraz on rąbie drwali… Ani o białej wilczycy której wybrali młode, ani o wielkim puchaczu któremu zniszczyli gniazdo. Czy o związanej dla żartu wiewiórce… Każdy nasłuchiwał odgłosów…

Więcej

Marcysia

Z początku myślałem że to małe, wredne stworzenie, tym bardziej paskudne, że w postaci najwyżej siedmioletniej dziewczynki. Mieszkała po sąsiedzku, więc spotykałem ją co jakiś czas. Chadzała na ogół sama, coś tam nucąc zapatrzona w dal albo w ziemię. Owszem, kłaniała się ale zawsze uciekała oczami gdzieś w bok. Jej rówieśnicy, przelatujący jak chmara wróbli przez okolicę, unikali jej jak złego psa. Największe łobuziaki milkły i przechodziły bokiem jak najprędzej…

Więcej