Z wielkim bólem skonstatowałem rzecz zgoła niedopuszczalną! To karygodne niedopatrzenie i wolę tak to widzieć niż dopuścić myśl, że to świadome działanie. Mianowicie zauważyłem ostatnio, że jest jeszcze mnóstwo ścian, na których nie ma krzyża! Ja rozumiem, że bywają ściany okienne, gdzie miejsca jest niewiele i, bądźmy rozsądni – nie ma to większego sensu. Czy na przykład ubikacje albo komórki czy schowki na miotły, gdzie pomieszczenie jest bardzo małe. Ale już taka łaźnia – niech wszyscy wiedzą że J. patrzy! Ważny jest też walor estetyczny – można by opracować na bazie proporcji „złotego podziału” matematyczny wzór – stosunek wysokości i szerokości ściany do długości i szerokości krzyża. Niewątpliwie pomogliby w tym wykazując się stosowną gorliwością artyści ze Stowarzyszenia Architektów Katolickich. Powinno się ustanowić specjalne komisje domowe (blokowe, kamienicowe, etc) sprawdzajace obecność i zgodność. Uzbrojone w odpowiednie prerogatywy miałyby nieocenione zadanie w utrzymaniu nasycenia przestrzeni krzyżem. Były by zbrojnym ramieniem trybunałów i może nie od razu kara śmierci, ale jakaś kara musi być!…
Przemysł – ileż to nowych miejsc pracy! Fabryki i stolarnie w całym kraju! Wszak surowca mamy w bród! Ileż to jeszcze puszcz zostało! Może to też być nasz hit eksportowy. Iluż artystów znalazłoby zajęcie – manufaktury i limitowane serie. Oczywiście konieczne byłyby certyfikaty. Bo zbytnia w tym temacie swoboda mogłaby prowadzić do (nie daj Boże!) herezji! Ale od czego Inkwizycja…
Bystre oko obserwatora dostrzeże też inny problem – mianowicie jak każdy przedmiot materialny – i krzyże podlegają uszkodzeniom, zużyciu czy dewastacji. Pomijając bezwzględne ściganie tego ostatniego, to co zrobić z pozostałymi? Otóz z nabożną czcią (poprzedzoną wnikliwym śledztwem czy nie zachodzi przypadek wandalizmu ) należy otworzyć sieć punktów naprawy krucyfiksów! Krzyże zawsze można podkleić, strugnąć a Chrystusa przybić na nowo.
Inną rzeczą czekającą na swego animatora byłaby akcja „krzyż na każdym skrzyżowaniu”. Czy to wiejskie rozstaje, czy wielkomiejska wielka krzyżówka – powinien być krzyż. I to – im większa waga tego miejsca dla komunikacji – tym krzyż okazalszy! Ale to chyba samoistnie załatwi ambicja włodarzy.
I jeżeli już wypełnimy całą przestrzeń symbolem krzyża – spłynie na nas Łaska Pańska. Wszak wiadomo, że nic Mu nie jest milsze niż widok urządzenia na którym go zamęczyli!
I od razu wyeliminujemy wszelkie patologie – wszystkie kodeksy, sądy i policje staną się tylko fasadą. Będą praktycznie niepotrzebne. Skoro z każdego miejsca patrzy tylu Chrystusów? Którz ośmieli się zgrzeszyć gdy Jezus patrzy?
Choć co do grzechu… – niektórzy lubią gdy patrzy…

Komentarze

comments