Złodziej jest złodziej, ale okazuje się, że jest różnica. Co innego, gdy kieszonkowiec świśnie mi w tłoku portfel zabawiając mnie jeszcze uprzejmą rozmową, a co innego gdy dostanę w łeb gazrułką i stracę wszystko włącznie z butami. Ciesząc się że uszedłem z życiem.
Poprzednia ekipa chciała sprywatyzować Lasy Państwowe. Dlaczego? Tam jest mnóstwo pieniędzy – trzeba tylko dyskretnie obejść kilka przepisów, kilka nagiąć i cichcem wprowadzić podstawę prawną. I można będzie trochę uszczknąć. To jest absolutnie niedopuszczalne i karygodne. I słusznie dostali po łapach! Kiedy jednak odpędziliśmy kieszonkowca, przyszedł rzezimiech i rżnie puszczę nie oglądając się na żadne przepisy, krzyk ekologów i oburzenie świata. Razem z żubrami, bobrami i grzybiarzami. Na zasadzie „odtąd – dotąd”. Ostrzeliwując się z (nomen omen) ambony na wszystkie strony.
Fundusze na szkołę – były jakieś przesunięcia funduszy, na które szanowne profesorskie grono mruczało, młoda kadra sarkała a studenci wyśmiewali. Przyszło nowe. Wysadzili szkołę w powietrze, wydają certyfikaty moralności od proboszcza a program zatwierdza episkopat. Szkoła powoli zamienia się w seminarium duchowne i ma wychowywać jeżeli nie kleryków, to posłusznych i przygłupich kibolpatriotów.
Trybunał – poprzednicy wykombinowali sprytną machlojkę. Dorobili klucz do tylnego wyjścia i cichcem boczkiem usiłowali wprowadzić swojego. Oburzające! Niedopuszczalne! Przyszli następni i z wdziękiem i subtelnością mamuta rozpierdolili cała konstrukcję do fundamentów. A resztki spalili… W to miejsce postawili drewnianą budkę i uwiązali kilka osiołków.
Kiedy przy władzy byli złodziejaszkowie, ówczesna opozycja z lubością wyciągała różne grzeszki z życiorysów. Czasem faktycznie prawdziwe i mocno dyskredytujące, ale gdy brakło materiału, to nie cofając się przed naginaniem, wyrywaniem z kontekstu czy pospolitym ordynarnym kłamstwem. Posiłkując się opanowanym wcześniej IPNem. Dziś mają w szeregach ubeków, zomowców, prokuratorów z PRL. I masę zwykłych kapusiów. I ignorują nawet nieśmiałe popiskiwania własnego IPN. Albowiem nikt im nie wmówi że czarne jest czarne itd…
Sarkaliśmy na pewne niejasności i arbitralne wybory różnych typów uzbrojenia. Przyszedł Antoni Od Spraw Beznadziejnych… Od dziś żołnierze mają automatyczne kropidło, manierkę z wodą święconą i za główne zadanie trzymać wartę na apelu smoleńskim. A na widok wroga mają warczeć.
Kieszonkowcy dziobnęli nam portfel z OFE. Złodzieje! Owszem, ale teraz, wedle tej recepty zanosi się, że w ramach znikania problemu zlikwidują emerytów. Zwłaszcza że przestaną być przydatni w sytuacji, kiedy przestaną być rezerwuarem kasy dla KK.

Żeby nie było niedorozumień – nie tęsknie za drobnym złodziejaszkiem. W białych rękawiczkach i gładkim licu. Pełnym salonowej ogłady i światowego sznytu. Żonglującym słowami i sypiącym brokat na każdy szwindel. Ale co mam zrobić kiedy za niego przyszedł arogancki, agresywny cham i prostak i nieustannie wyrywa mi dywan spod nóg, grozi wpierdolem i wprowadza własne prawa wedle własnego widzimisię i histerii? Wyrywając ze ścian drzwi i okna i paląc ognisko z parkietu? W porównaniu do niego ów złodziejaszek jawi się jako dobrotliwy i oświecony, mądry władca…

Jeżeli dotrwamy do wyborów, jeżeli się odbędą, jeżeli głosy będą rzetelnie policzone, to będziemy odbudowywać kraj przez dziesięciolecia…
Neron też kiedyś postanowił wprowadzić pewne rozwiązania urbanistyczne w Rzymie. Dość radykalnie…
383497_300542786691913_435494046_n

Komentarze

comments